Modlitwa do św. Józefa
O, święty Józefie, którego opieka przed tronem Boga jest tak wspaniała, mocna i natychmiastowa, powierzam Ci wszystkie moje sprawy i pragnienia. O, święty Józefie, pomóż mi przez Twoje potężne wstawiennictwo i wyproś mi u Twojego Boskiego Syna wszelkie duchowe błogosławieństwa, żebym – poddany Twojej niebiańskiej mocy – mógł złożyć moje dziękczynienie i hołd najbardziej kochającemu ze wszystkich ojców. O, święty Józefie, nigdy nie zmęczę się kontemplowaniem Ciebie. A w Twoich ramionach zasypia Jezus. Nie ośmielę się zbliżyć do Ciebie, kiedy On spoczywa na Twoim sercu. Uściskaj Go mocno w moim imieniu, ucałuj Jego drogocenną głowę i poproś Go, by odwzajemnił ten pocałunek, kiedy będę wydawał moje ostatnie tchnienie. Święty Józefie, patronie odchodzących dusz, módl się za mnie. Amen.
Modlitwa do św. Józefa, orędownika we wszelkich potrzebach
Chwalebny święty Józefie, Oblubieńcze Maryi, pamiętaj o nas. Czuwaj nad nami, najmilszy nasz Stróżu. Wspieraj nas w dążeniu do świętości, Mężu sprawiedliwy. Zaopatruj nasze potrzeby duchowe i doczesne, najdroższy Karmicielu Przenajświętszego Dzieciątka Jezus. Wierny Opiekunie, któremu został powierzony najdroższy Skarb nasz, Jezus, weź pod swoją opiekę i wstawiennictwo sprawę, którą Tobie polecam… Niech jej skutek będzie na chwałę Bożą i na pożytek naszych dusz. Amen.
Oddanie się w opiekę świętemu Józefowi
Ojcze ubogich, o Józefie święty, oto my, ubodzy w święte skarby nieba, my ubodzy w cnoty i łaski, po Maryi błagamy Ciebie, Patronie przemożny u Boga. Wyjednaj nam odpuszczenie grzechów i wstręt do grzechów. Wyproś nam zamiłowanie cnoty, pobożności, cierpliwości i bojaźni Bożej. Uproś nam pomnożenie wiary mocnej i stałej, nadziei niezłomnej i miłości najgorętszej Boga i bliźniego. Jak Józef egipski był wybawicielem swego ludu i kraju, tak i Ty, Patronie, bądź ochroną naszą, pomocą naszą, wybawicielem naszym we wszystkich potrzebach tak duszy jak i ciała. Osłaniaj Kościół nasz święty katolicki, chroń Ojczyznę naszą, broń wszystkie chrześcijańskie stany, a szczególnie broń maluczkich oraz młodzież naszą. Daj nam chleba naszego, daj nam życie czyste, daj śmierć świętą i zbawienie wieczne. Amen.
Akt poświęcenia się świętemu Józefowi
Święty Józefie, mój najmilszy Ojcze, po Jezusie i Maryi najdroższy mojemu sercu, Tobie się powierzam i oddaję, jak powierzyli się Twej opiece Boży Syn i Jego Przeczysta Matka. Przyjmij mnie za swoje dziecko, bo ja na całe życie obieram Cię za Ojca, Opiekuna, Obrońcę i Przewodnika mej duszy. O mój najlepszy Ojcze, święty Józefie, prowadź mnie prostą drogą do Jezusa i Maryi. Naucz mnie kochać wszystkich czystą miłością i być gotowym do poświęceń dla bliźnich. Naucz walczyć z pokusami ciała, świata i szatana i znosić w cichości każdy krzyż, jaki mnie spotka. Naucz pokory i posłuszeństwa woli Bożej. O najdroższy święty Józefie, bądź Piastunem mej duszy, odkupionej Krwią Chrystusa. Czuwaj nade mną, jak strzegłeś Dzieciątka Jezus, a ja Ci przyrzekam wierność, miłość i całkowite posłuszeństwo, bo ufam, że za Twym wstawiennictwem będę zbawiony. Nie patrz na moją nędzę, ale dla miłości Jezusa i Maryi przyjmij mnie pod swą Ojcowską opiekę. Amen.
Nabożeństwo na siedem niedziel lub śród.
Można je odprawiać samemu lub w towarzystwie. Oparte jest na tych fragmentach Nowego Testamentu, w których występuje św. Józef (poniżej). Wydarzenia opisane w owych tekstach są bowiem powodami smutku lub radości świętego. Rozmyślać nad jego przeżyciami i ich przyczynami należy w ciągu 7 następujących po sobie niedziel lub śród. Na każdą z nich przypada rozważanie 1 smutku i 1 radości św. Józefa. Na koniec każdego rozważania warto odmówić po jednym „Ojcze Nasz”, „Zdrowaś Maryjo” oraz „Chwała Ojcu”. Nabożeństwo można odprawiać w intencjach podpowiadanych przez biblijne wydarzenia.
Dzień pierwszy
„Mąż Jej [Maryi], Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie… Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie”.Decyzja o odprawieniu Maryi, na pewno wywołała w Józefie smutek. Zastąpiła go radość, wywołana słowami anioła usłyszanymi we śnie. Możemy tutaj modlić się o wierność naszym dobrym wyborom (dobrym wyborem Józefa była Maryja) i o ufność woli Bożej, której zaufał święty.
Dzień drugi
„Kiedy tam [w Betlejem] przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Powiła swego pierworodnego Syna w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą… Udali się też pospiesznie i znaleźli Maryję, Józefa oraz leżące w żłobie niemowlę”.Smutek Józefa wywołało urodzenie się Jezusa w grocie – stajni. Jednak wkrótce smutek zrekompensowała radość z przybycia pasterzy. Wspomniane uczucia wywołały sytuacje, w jakich znaleźli się członkowie świętej rodziny. A my módlmy się za swoje rodziny.
Dzień trzeci
„Gdy (…) należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus”. Obrzezanie to oczywiście ból i krew. Widząc je, Józef smucił się. Jednak smutek zamienił się w radość z nadania chłopcu imienia „Jezus”. A my ze swej strony módlmy się o powszechny szacunek dla tego imienia.
Dzień czwarty
„A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon… rzekł…: Oto ten przeznaczony jest na upadek i powstanie wielu w Izraelu…, a Twoją duszę miecz przeniknie”. Józefa ogarnął smutek na wieść o „mieczu” cierpienia dla Maryi. Wkrótce jednak pojawiła się radość z uświadomienia sobie przeznaczenia Jezusa. A my módlmy się o umiejętność współodczuwania: smucenia się z powodu czyichś nieszczęść, radowania zaś z sukcesów.
Dzień piąty
„… oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; Tam pozostał aż do śmierci Heroda”. Smutek towarzyszył Józefowi, gdyż musiał uciekać z żoną i przybranym synem. Po przybyciu do Egiptu, smutek zastąpiła radość: wszyscy byli już bezpieczni. A my módlmy się o pogodę ducha, mimo różnych nieszczęść, jakie nas dotykają.
Dzień szósty
„On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaos w miejsce ojca swego Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w okolice Galilei”. Cytowany tekst ukazuje nam lęk Józefa. Lękowi towarzyszył smutek z tego powodu, że jednego wroga Jezusa zastąpił drugi. Jednak później ucieszył świętego fakt ponownej interwencji Boga i wreszcie zamieszkanie w Galilei. Módlmy się teraz o to, abyśmy umieli znosić przeciwności i trudności życia, czekając aż one ustąpią i będzie wreszcie lepiej.
Dzień siódmy
„Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania…, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. „Ból serca”, o jakim mowa, to strach i smutek, wywołane zniknięciem 12-letniego Jezusa. Uczucia te były w Józefie. Gdy jednak odnalazł syna, „ból serca” zastąpiła radość. A my módlmy się o to, aby nigdy nie tracić Jezusa z oczu, a w razie utraty, szukać Go z wszystkich sił.